Ciekawe filmy

Wysłany: Śro 10:55, 15 Mar 2006

Ty się, Fafę, "Gejzera" nie czepiaj, bo na ciebie też mamy oko (nie trzeba było dupy pokazywać, teraz już jesteś nasz Wink

).

A jesli chodzi o ciekawe filmy, to ostatnio siupnąłem sobie na DVD'ku "Lord of War' - bardzo ciekawy kawałek filma, zwłaszcza przemyslenia głównego bohatera dają radę. No i początkowa scena, ukazująca "życie" pocisku do AK-47 od fabryki aż po... no właśnie. Koniecznie obejrzyjcie, bo naprawdę warto - świetna fabuła, ciekawie poprowadzona akcja i znakomite role Nicolasa Cage'a, Ethana Hawke i Jareda Leto. Polecam!

Wysłany: Śro 14:14, 15 Mar 2006

Cage fajną żonkę wyrwał w tym filmie Embarassed

Wysłany: Nie 21:06, 19 Mar 2006

wlasnie skonczylem ogladac japonski film pt "Shinobi", film opowiada o dwoch klanach ninja, akcja ma miejsce w XVII w japonii, za ponowania Tokugawy Ieasu, a wiec Tokugawa stwierdzil ze ninja sa zbyt potezni i postanowil sie ich pozbyc, plan byl taki aby kazda wioska wybrala 5 najlepszych wojownikow, ktorzy maja ze soba walczyc( a wioski te nie palaja do siebie miloscia, tylko ze mialy zakaz walk, ktory wlasnie zniosl Tokugawa) , dalej nie zdradze fabuly, chociaz jakas mega to ona nie jest Razz, jezeli chodzi o okreslenia gatunku filmu, to dla mnie jest to dramat, co chwile teskty typu "po co zabijac", " dlaczego musimy walczyc" itd, no i jeszcze taki maly szczegol ze ninja z jednej wioski potajemnie sie zareczyl z ninja z drugiej ( czyli nieszczesliwa milosc itd), mowiac krotko prawie caly film to smuty, ale walki, wlasnie walki sa tym co wyroznia ten film, to tak jakby ktos zrobil walki z naruto, ale w wersji filmowej, i jest to zrobione naprawde dobrze, kazdy ninja ma jakas moc ( wiec nie jest to film dla tych co lubia realizm ), efekty sa zrobione calkiem dobrze, a czasami wrecz fenomenalnie, (scena jak koles spowalnia czas i wyzyna grupe ninja jest zajedwabista ), albo jak kolesiowi lam,ia sie kosci od srodka , wiec jak ktos lubi tego typu bajki z przeslaniem( cos jak mgs Razz) to moze startowac, nie powinien sie zawiesc
PS. azumi przy tym to shit jezeli chodzi o walki

Wysłany: Pon 19:55, 20 Mar 2006

walker jest to trzecie forum na którym widze tego posta.... mogłes troszkę się wysilić

: Wysilił się, zarejestrował się na 3 forach, przekopiował tekst 3 razy, a skoro to jest jego tekst to może go sobie publikować w takiej formie jaką uzna za stosowne.

Wysłany: Wto 9:17, 21 Mar 2006

aras-ocb napisał:

walker jest to trzecie forum na którym widze tego posta.... mogłes troszkę się wysilić

eeee a co mialem wymyslac na kazdym forum co innego????, a moze na jednym napisac a na innych dac linki O_O,przeciez to moj tekst, a nie kazdy jest zarejestrowanych na tych forach co ja...

Wysłany: Wto 20:45, 21 Mar 2006

Fighter in the Wind- Baedal, jego treningi, porażki i zwycięzstwa. Genialny film dla wszystkich pasjonatów sztuk walki.

Wysłany: Wto 20:51, 21 Mar 2006

Tori napisał:

Fighter in the Wind- Baedal, jego treningi, porażki i zwycięzstwa. Genialny film dla wszystkich pasjonatów sztuk walki.

no genialny...aleeee historia tam przedstawiona to delikatnie mowiac siciema i nagiecie koreanczykow, kto zna biografie oyamy ten wie o co loto Wink

Wysłany: Wto 20:56, 21 Mar 2006

ja nie znam i mnie przekonał film, w walce podoba mi się to wrażenie, w którym widać, jak Baedal jest mocny i jakie silne ciosy zadaje. Oglądając walki wyobrażałem sobie jak ten dzikus z czarnymi włosami połamałby mi żebra jednym uderzeniem.
A jeśli chodzi jeszcze o Oyamę, z jakich źródeł mógłbym się zagłebić w tą historię?

Wysłany: Wto 21:09, 21 Mar 2006

dobra, jestem tak dobry ze walne offtopa i napisze klka malych bledow z filmu Razz

- Oyama w rzeczywistosci uczyl sie poczatkwo stylu kung-fu osmiu rak, po przyjezdzie do japonii cwiczyl shotokan, judo, jujitsu, goju ryu i chyba cos z mieczem jeszcze, ale stwierdzil ze te style mu nie pasuja i polaczyl je tworzac kyokushin, zanaczam ze w kazdym z tych styli mial wysokie stopnie dan, czyli czarne pasy...noo a w filmie jest przedstawione iz uczyl sie tylko i wylacznie koreanskiej sztuki walki, ktora okazala sie super mega i nazwal ja kyokushin, a to jest gowno prawda, dlatego ogladajac ten film mozna sobie pojebac jego biografie, a ze film jest koreanski to musieli sobie zrobic bohatera narodowego, jakis kompleks chyba Razz

- oayama byl koreanczykiem, ale przyjal obywatelstwo japonskie, i co ciekawe SAM zglosil sie do oddzialow kamikaze, ale nie zdazyl wyleciec bo sie wojna skonczyla, z tego co pamietam w filmie byl zmuszony do tego, kolejna bzdura

- oyama czul sie bardziej japonczykiem niz koreanczykiem, przyjal nawet przydomek ostatniego samuraja,w sumie sam go sobie nadal, uwazal ze byl bardziej japonski od samych japonczykow, w filmie byl przedstawiony jako koreanczyk i tylko koreanczyk, chyba ze zle juz pamietam Razz

- no i jeszcze kilka innych bledow ktorych juz nie pamietam, jak mi sie zachce to obejze znowu ten film, specjalnie sprowadzilem go sobie z korei nawet Very Happy

Ostatnio obejrzałem "Ultraviolet", całkiem niezłą sieczkę z Millą Jovovithc w roli głównej. Fabuły to tutaj zbyt rozbudowanej nie ma, chociaż mnie mile zaskoczyło zupełnie nowe podejście do motywu wampira . No i ta plastyczność ujęć i planów, zdumiewająca choreografia walk (kto oglądał walki w "Equilibrium" w kilku akcjach poczuje się jak w domu) i Milla wybijająca tabuny (dosłownie!) wrogów, z rozwianymi na wietrze fioletowymi włosami i w zajedwaistych okularkach oraz nanomolekularną kataną w łapie. Mi się podobało - proste, efektowne a jednocześnie przykuwające do ekranu (dynamika ostrego teledysku przez 1,5 godziny). Kawałek dobrego rozrywkowego kina S-F. Polecam!

ogladal ktos V jak Vendetta???? podobno jest dobre

Ja polecam serię filmów Guinea Pig :>
Z polskiego undergroundu mocny film o dragach: Że życie ma sens, i idiotyczne komedie typu Bułgarski pościg i Wożonko. Przy niektórych scenach człowieka skręca ze śmiechu ;p

A ja bylem na malym objeżdzie po starych miastach z klimatem mocno studenckim. nie powiem ferment narkotyczno-intelektualny jest tam dosc wysoki i potrafi odmienic patrzenie:)i prosze przywiozlem kilka rezczy do domu zeby ten klimat podtrzymac.Jest dokument "war on drugs" filmiki antymarihuanowe z lat dwudziestycyh propaganda przy wykorzystaniu jezyka horroru i kryminalu:jesli bedziesz palił zwariujesz i bedziesz zabijał i "na tym ranczu pali sie zbyt duzo marihuany"mówi jeden z bohaterów propagandy i co rzecz jasna ginie zabity przez upalonego kowboja...polecam:)))
to jeszcze nie koniec zołnierze w wietnamie palą z shoutguna ciekawie nawet, ale jak kobieta wyskakuje z okna po joincie to juz padlem. jest jeszcze dokument slawnego bio-etnologa i badacza grzybów halucynogennych oraz wielkiego pdróżnika Terence'a MacKenny pt "fala czasu zero", 30 sekund opowiesci tego pana i tracuisz watek, widac bez fazy nie podchodz, samo palenie nie starczy, ale jakie teorie jaka logika historyczna, geniusz peudonauki ale fascynat:)))))))))chylic czola, jesli wierzył w zasadnosc tego co mówił, jesli ja zobacze calosc i uwierze to zaczne sie bac o swoj umysl

mamy jeszcze"broken flowers" jima jarmusha z billem murrey'em, muzyka, klimat fajne, taka podróz do pszeszlosci i poszukiwanie czegos czego nie wiem, czyli ze jednak mlodosc jest jakas arkadiai zeby utrzymac ja w pamieci nie ma co wchodzic w zwyczajne zycie odpowiedzialne i takie tam zobowiazujace....

i zdobylem straconego "ojca chrzestnego" nr 1 i chce byc w mafii, bo tam mozna spotkac ludzi, moznabyło z tego co widac, którzy wierza w honor i inne wartosci, a teraz.... Smile

Mógłbyś rzucić jakimś linkiem gdzie dorwę tą propagandę lat 20-tych ? To może być ciekawe nawet.

Ogładałem ostatnio: "house of the dead"-ale się uśmiałem, "Scary movie 4"- ziew ehł, "Monachium"- dobry film, polecam.