Wyspa / Island 2005

Gatunek : Science-Fiction/Thriller

Akcja filmu rozgrywa się w połowie XXI wieku. Lincoln Six-Echo (Ewan McGregor) i Jordan Two-Delta (Scarlett Johansson) są jednymi z setek mieszkańców zamkniętego ośrodka, którzy marzą o tym, aby dostać się na legendarną Wyspę - ostatni wolny od zanieczyszczeń skrawek lądu, jaki ocalał po katastrofie ekologicznej, która podobno uśmierciła prawie wszystkich mieszkańców planety. Dręczony od jakiegoś czasu przez niewyjaśnione koszmary, Lincoln zaczyna wątpić w istnienie Wyspy. Jego rosnąca ciekawość doprowadza go do strasznego odkrycia - okazuje się, że Wyspa to okrutny żart, a on, Jordan oraz pozostali mieszkańcy ośrodka są bardziej cenni martwi, niż żywi. Lincoln namawia więc Jordan na ucieczkę do zewnętrznego, nieznanego świata.

Link do strony [link widoczny dla zalogowanych]

Za wielka woda narzekaja na film.
A mi osobiscie podoabal sie . Swietne zdjecia, obsada też pasuje. Najbardziej podobały mi sie wątki podobne to tych w "Equilibrium"
Niema czasu sie nudzic, każda minuta jest dobrze wykorzystana.

Po filmie można rozpocząc ciekawą dyskusje bo film porusza bardzo ważnych problemów, które niedługo mogą nas dotyczyć.
Sirepox i moja kobitka najlepiej sie do tego nadają Very Happy

Ja powiem tak:film dobry, fajnie się ogląda, niezłe tempo akcji, ale...........dla mnie jest to po części zrzynka z filmu "Ucieczka logana" z 70 któregoś roku. Kto niewidział niech oglądnie, pomimo wieku film dobrze się ogląda.

Ja byłem mile zaskoczony filmem Wyspa. Spodziewałem się szitu bo temat klonowania i konsekwencji jakie ze soba może nieśc jest już mocno wyeksploatowany i wydaje się, że nic nowego wymyśleć się nie da.
Faktycznie niczego nowego w Wyspie nie znajdziemy, pomimo to warto poświęcić wieczór i go zobaczyć ... szczególnie w gronie przyjaciół. Fabułka bardzo zgrabna z małą ilością buraków, aktorzy grają przyzwoicie - prawie autentycznie. Słowa uznania należą się również za muzykę która uzupełnia klimacik oraz bardzo dobre efekty specjalne. Ogólnie można o filmie powiedzieć, że dziełem sztuki to on nie jest ale napewno przyzwoitym rzemiesłem.

Film bardzo dobry!! Szybkie tempo akcji, ciekawe efekty specjalne, no i pomysł klonowania jak najbardziej na czasie. Polecam, przyjemnie się ogląda Smile

Kurde zpowiadał się fajnie przez 15 minut, a potem amerykańska kicha się zaczeła, mimo ładnej estetyki i Scarlet Johansonn. Scenariusz nie był tez jakiś odkrywczy, ktoś zwyczajnie orientował się w w tym co było i tyle... A mogło być tak fajnie...

Mnie tam trzymał w fotelu przez cały czas, solidne kino akcji, bez zachwytów i wyrywania włosów z klaty. Ale scenka na autostradzie (ze zrzucaniem kół od pociągu (?)) robi wrażenie, fajnie się fury rozsypują Wink

Wysłany: Nie 9:41, 11 Mar 2007

Na tym Forum od grudnia 2006 nie można już pisać! Dalszy ciąg tematu na [link widoczny dla zalogowanych] .