Umberto Eco i jego ksiażki

Jego ksiażki to dla mnie jedna wielka podróż. Zaczyna się od niewielkiej sprawki, a kończy na burzy. Najbardziej lubie chyba "Wachadło...". A co z wami?

Ale gosc to ma wyobraźnie... i wiedzę! Żeby tak o tych templariuszach, zakonach i ogólnie pisac to trza być niezłym, na prawdę...

Rzeczywiście Eco jest pewnym fenomenem. "Imię róży" to dzieło postmodernizmu, kryminał w klimatach klasztoru, plus jeszcze inne wątki, film był też niezły, ale nic Eco nie czytałem właściwie, nie miałem siły się zabrać. Proponujesz "Wahadło"??? zobacze, zobacze...zachęć

Co ja mam ci powiedzieć o "Wachadle.."? Lol... Po pierwsze, niewinnie się zaczyna, od jakiegoś goscia, który chce wydać książkę i przychodzi z jej maszynopisem do wydawnictwa. Na początku traktują go (bo to książka o templariuszach jest) jak "kolejnego świruso-maniaka", ale potem... cóż, potem to się dopiero dzieje...
Jeżeli chcesz poznać hipotezy na temat stwożenia świata (np.że jest wklęsły, że składa się z siedmiu naczyń boskiej mocy, które właśnie zaczynają pękać...), poznać zagadkę templariuszy i masz ochotę na książkę, która ci się szybko nie znudzi (i której szybko nie skończysz-"Wachadło..." ma chyba ponad 800 stron) to to jest książka dla ciebie. Polecam, polecam, polecam, bo warto

Mnie bardzo podobalo sie Imie Róży. Tak książka jak i adaptacja.

jedyna ksiązka Umberto Eco jaka stanełe mi na drodze to Imie róży. przeczytałem ją tylko dlatego, że Iron Maiden ma utwór na jej podstawie Very Happy

Choc nie jestem fanem literatury, to ta ksiązka podobała mi sie

Wysłany: Nie 10:06, 11 Mar 2007

Na tym Forum od grudnia 2006 nie można już pisać! Dalszy ciąg tematu na [link widoczny dla zalogowanych] .