|
|
Autor |
Wiadomość |
Tajemnicza... M
Strażniczka Tajemnic Serca
Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tajemniczy Ogród....
|
Wysłany:
Wto 15:21, 24 Sty 2006 |
|
ule ule a ja sie pochwale że 31 stycznia mam 18-stkę i szykuje sie nie zła imprezka wśród przyjaciół 4 lutego
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Kleju
"Jest Go Wielu"
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 3015
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suchań, Polska
|
Wysłany:
Wto 15:25, 24 Sty 2006 |
|
Ja kończę z imprezami - za stary już jestem na to. Dlatego na przykład ostatnio nie pojachałem na "osiemnastkę" do pewnej dziumdzi - nie bawią mnie już takie eskapady, małolatki denerwują a alkohol nie działa tak, jak dawniej.
Ehh...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tajemnicza... M
Strażniczka Tajemnic Serca
Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tajemniczy Ogród....
|
Wysłany:
Wto 11:43, 31 Sty 2006 |
|
ule ule a ja mam dziś urodzinki ))))) osiemnaste phiii i sie pochwale a imprezka szykuje sie na piątek na 26 osóbek hymmm bedzie sie działo
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kempa
Tajemniczy Szpieg z Krainy Deszczowców
Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: K n/O
|
Wysłany:
Wto 12:05, 31 Sty 2006 |
|
wszystkiego najlepszego
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ukyo_Tachibana
Super Wojownik
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Auschwitz
|
Wysłany:
Wto 16:50, 31 Sty 2006 |
|
Wszystkiego Najlepszego
Otrzezwialem po Weekendzie a powiem ze sie dzialo oj dzialo
Niby normalne Imieniny 3 Litry wodki Kwasy Pixy Speed z Tacki ( takiej aluminiowej chyba ) i wszystko bylo by ok gdyby nie Kruk ktory zasiadl na balkonie i walil dziobem w szybke wpuscilismy go na impreze skubaniec na krzywy ryj przyszedl no i jeszcze nasral na srodku ale poczulismy do niego sympatie dostal wodki zjadl 2 dropsy ( Pentagramy ) pobawil sie z Fokusem ( kotem kumpla ) nastepnie wyszedl na balkon i sie przekrecil zrobilismy mu pogrzeb zapikowal z 4 pietra w snieg po czym okazalo sie ze zyje wstal otrzepal sie i polecial dalej "na pelnej kurwie" to byla sobota w niedziele zejscia i kac ... wiec trzeba bylo zaczac sie leczyc czym sie strules tym sie lecz ktos madry tak kiedys powiedzial po wypiciu kilku wscieklych psow Home Made ( literatka ) pomeczylismy sie do wieczora zamawiajac Chicken Burgery i Pizze potem kilka tanich Piwek ( Ambrosius Stron butelka kosztowala w Kauflandzie jedyne 1,30 ) poszlismy po wodke
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ukyo_Tachibana
Super Wojownik
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Auschwitz
|
Wysłany:
Wto 16:56, 31 Sty 2006 |
|
Nie wiem dlaczego nie moglem pisac dalej w tamtym poscie ... no wiec poszlismy po wodke tyle ze przebrani w sukienki z pomalowanymi wasami itd ( standard panujacy na chacie u Zefira ) i tak siedzielismy jeszcze w niedziele do 4 rano potem ekipa rozeszla sie do domow pracy i po imprezie postanowienie noworoczne daje rade nie jadlem Amfetaminy juz chyba od pol roku mam nadzieje ze w zyciu wiecej jej jesc musial nie bede za to reszta jak najbardziej pozytywna Muzyka wiadomo D'n'B Breakbeat Jakis Gangsta Rap i Prodigy interwencji policji nie bylo bo to i tak nie ma sensu nigdy im nie otwieramy wiec juz nie chca do nas jezdzic pozatym kumpel ma to szczescie ze jego kuzyn pracuje w Kryminalnej mily weekend mam nadzieje ze nic takiego nie nie spotka przez nastepny miesiac bo mi serce wysiadzie :>
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego dla Solenizantki 18-stka piekny dzien szkoda ze ja juz o swojej powoli zaczynam zapominac
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
DSK
Wyjadacz
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 21:08, 31 Sty 2006 |
|
YYY... czy ja wspominałem, co się działo w ostatni czwartek? :> Nie? No to niewybaczalne niedopatrzenie. Postaram się odtworzyć jako tako zapis imprezy (w końcu do dzisiaj pamiętam przede wszystkim tylko to, że zatrzymaliśmy się w lasku, wyjęliśmy 'prowiant' i... obudziłem się następnego dnia o 13 ;p). Na początek jednak foteczki, co by nie było niedomówień:
Tak z grubsza wygląda nasza miejscówka przeznaczona na przedweekendowe wojaże (fotka oczywiście robiona w lecie :p):
[link widoczny dla zalogowanych]
...a tak wyglądał nasz syto zastawiony stół ;p
[link widoczny dla zalogowanych]
(3 kubki = 3 osoby)
Taak... tak to wyglądało, kiedy jeszcze byłem zdolny do utrzymania komórki na wysokości oczu ;] Potem było już tylko lepiej. Zaczęło się od niewinnych rozważań na temat bezlitosnego żywota & other shit - standard :p. Po jakichś 40 minutach zaczęły nas łapać pierwsze fazy... Trunki polewały się jednak dalej. Nieco później nabraliśmy ochoty na mały distrakszyn, co też zaowocowało rozjebaną tablicą informacyjną i jednym z kolesi leżącym w lokalnym [link widoczny dla zalogowanych] (zaraz po tym, jak skakał po nim przy okazji robiąc striptiz) ;p Chwilę później leżał na nim kolega (próbował pomóc, enyłej, na nic się zdały dobre chęci). Po wyciągnięciu obu, usyfionych na potęgę, czym jednak mało kto się w ówczesnym stanie przejmował, kontynuowaliśmy libacje. Chwilę po tym też w ruch poszła, bracia miła, swoista wesoła kamera :> (kumpel miał zgrać na płytę wszystkie filmiki, zlookam i wybiorę co lepsze, oczekujcie stosownego linka, za jakiś czas wrzucę . W tym oto momencie zorientowaliśmy się, że 'prowiant' się kończy, a faza nabrała szczytowej formy [w tym momencie następuje odwalanie głupot w śniegu, spierdalanie się z dachu chatki pokazanej na zdjęciu i uwiecznianie tegoż na taśmie itp. przez około 2 godzinki]. Wreszcie jednak nadszedł czas zgonu :] (o ile dobrze pamiętam jest zapis pokazujący mnie i kolesia opartych głowami o ławy z rozkraczonymi nogami rzygających pod siebie). Na tym jednak nie koniec. Otóż niedługo po tym, skumaliśmy resztkami świadomości, że trzeba jakoś wrócić do domu, a tymczasem zmysł równowagi odmawia posłuszeństwa a wokół nas robi się coraz ciemniej, a co za tym idzie, kurewsko zimno - ta impreza autentycznie mogła się skończyć śmiercią z zamarźnięcia :> W końcu jednak zebraliśmy się do kupy i tak, wesołą (dosłownie gromadką ruszyliśmy w chaty... i wszystko byłoby elo, gdyby nie fakt, że ja przewracałem się co drugi krok, jeden koleś musiał doprowadzić mnie do samej chaty, a drugi uciekł w las i dopiero w poniedziałek zobaczyliśmy go w szkole ;p Koniec końców, wreszcie znalazłem się we własnej, cieplutkiej, przytulnej... piwnicy w bloku ;> (miejsce idealne do przetrzeźwienia przed powrotem na chatę). Typ który mni eodprowadzał, 3 razy dzwonił w ciągu godziny, dopytując z zapałem harcerza, czy nie zamarzłem oparty o zimną piwniczną ścianę. Kiedy wreszcie stwierdziłem, że jestem wystarczająco przemarźnięty, aby kolejne kilka minut zaowocowało tragedią, poczłapałem na górę... gdzie zostawiając za sobą obuwie ujebane w rzygach i błocie aż miło, JEBŁEM-SIĘ-DO-ŁÓŻKA ;]
Tak mniej więcej wyglądał przebieg dnia (12 w południe - 21:30) 26 Stycznia roku pańskiego 2006... ale jedno jest pewne - drugi raz takie coś to kurwa co najwyżej w wakacje, bo to była najzwyczajniej w świecie przesada (jak na taką temperaturę).
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kleju
"Jest Go Wielu"
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 3015
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suchań, Polska
|
Wysłany:
Śro 9:21, 01 Lut 2006 |
|
I to się nazywa relacja, hłehłehłe .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ukyo_Tachibana
Super Wojownik
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Auschwitz
|
Wysłany:
Śro 12:47, 01 Lut 2006 |
|
No Ba teraz szykuje sie weekend w Krk wiec ... tam to sie dopiero bedzie dzialo
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kleju
"Jest Go Wielu"
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 3015
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suchań, Polska
|
Wysłany:
Śro 13:28, 01 Lut 2006 |
|
Ja raczej ten weekend spędzę przed kompem - praca, praca, ciąągle praca. Chciaż w ostatnia sobotę było grubo - dziś po południu zapodam tutaj fotorelację .
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Getsurin
Bywalec
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 15:03, 01 Lut 2006 |
|
a ja w weekend mam impreze raczej parapetówe u koleżanek na mieszkaniu w Krakowie ;]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kleju
"Jest Go Wielu"
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 3015
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suchań, Polska
|
Wysłany:
Czw 11:35, 02 Lut 2006 |
|
Cóż... W zeszłą sobotę, która notabene była też ostatnią sobotą zachodniopomorskich ferii zimowych, odbyła się imprezka z leśniczówce, należącej do imć Jacka Warszawskiego - studenta resocjalizacji, prawie-myśliwego i członka Brygady RR. Plan na wieczór był obmyślany parę dni wczesniej, a sam był odpowiednio dla naszej drużyny ożłopów diaboliczny . Mieliśmy zakupić dwa litry spirytusu, tradycyjnie rozrobić go z cytryną i wanilią; następnie plan przewidywał zwiezienie do chatki w lasku (otoczonym przez wkurwione sarenki) dziewczyn z niedalekiej wioski, Piasecznikiem zwanej .
No i nadeszła sobota...
Schody zaczęły się wczesnym wieczorem, kiedy okazało się, że osoba dostarczająca nam etanolu wyjechała, nie zostawiając nam nawet kieliszka do polizania. Po licznych preturbacjach, zaliczeniu kilku lokalnych deweloperów wody ognistej udało nam się zdobyć spirytus. Tyle że tylko litr, w dodatku na godzinę przed imprezą. Wpadliśmy do mnie do chaty, strasząc przy okazji moją matulę i zabraliśmy się do dzieła - rozrabianie spirytusu i przyrządzanie szaszłyków z sarniny (palce lizać). Ale daliśmy radę, a ja po drodze pozmywałem jeszcze podłogi .
Wkrótce wpadł Sommer z "farelką", mającą przyczynić się do podniesienia temperatury w leśniczówce, która - jako letnia rezydencja Jacka - nie posiadała czegoś takiego, jak kominek.
Po drodze zakupiliśmy (a raczej Sommer zaatakował "zaprzyjaźnionego" sklepikarza "w krechę") dwie reklamówki browarów.
Po dotarciu na miejsce przeżyłem jeszcze ciekawą historię - dostałem chwilowej sraczki, a że do dyspozycji był jedynie wychodek z drewna (żaden tam ToyToy)... No cóż . Temperatura -20 stopni i szpary w drzwiach do wychodka - to musiało się niemiło skończyć. Okazało się, że przez dziury w drzwiach do środka naleciało sporo śniegu, a ja przypadkiem w ciemności usiadłem jajami wprost w zamarznięty puch. Nie było miło... Ale to tak tytułem dygresji.
Zaczęliśmy popijać sobie we trójkę (ja, Sommer i Jacek) wodę ognistą, oczekując na Riga (który wówczas jeszcze chlał ze strażakami - sam jest jednym z nich, hehe) oraz laski z Piasecznika (które miały się odezwać, kiedy już przyjadą do Suchania). Wkrótce zawitał do nas brat Jacka, dzielnicowy Adam, jego żona Anita oraz niejaki Wojtek Trela - wpadli popiec sobie kiełbaski na grillu i osuszyć kilka browców.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Browarki, kiełbaski i wspominanie dawnych imprez oraz biwaków - było miło.
Koło godziny 22:00 Sommer, zaniepokojony nieobecnością dziewczyn (nawet Rigo sie pojawił w międzyczasie) wepchał mi telefon w łapy i kazał dzwonić. "Tylko szybko, bo mi się minuty kończą!" - powiedział. Tiaaaa, nie ma problemu . Kiedy dodzwoniłem się do Pauliny, okazało się że nici z przyjazdu - brak pojazdu (my byliśmy juz wcięci, zresztą każdy miał wyjebane w podróże po wioskach, hehe), że niby koleżanki nas nie znają i tym podobne pierdoły. No cóż - życie. Oddałem Sommerowi komórkę (nastepnym razem ty dzwonisz, man - ja muszę skończyć z gadkami z głupimi laskami) z pustym kontem minutowym (a co? rozgadałem się). Zostały trzy flaszki pod stołem, to trzeba utopić smutki...
Brat Jacka z żoną wkrótce nas opuścili, jednak Wojtek został z nami, przy okazji zakupując jeszcze "zerosiódemeczkę" . No i się zaczęło - bez lasek, które być może by nas "hamowały" zachlaliśmy się aż miło, zapijając wódkę Dębowymi i zagryzając po drodze szaszłykami z sarny:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sommer i Kleju udają jeleni... A może wcale nie udają?
[link widoczny dla zalogowanych]
Rigo i Kleju, szaszłyk i spirytus - mieszanka wybuchowa!
[link widoczny dla zalogowanych]
Wojtas, Jacek i Sommer. Jacek już śpi, czy tylko oczy mu się same zamknęły?
[link widoczny dla zalogowanych]
Rigo i Kleju tuż przed siłowaniem się na rękę. Kleju oczywiście przegrał... Fotka zmieniła kolor od mrozu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Normalka... Trochę procentów i wychodzą z człowieka ekshibicjonistyczne zapędy.
Sommer w pewnej chwili zwiał na dyskotekę, gdzie przeskakał dwie czy trzy godziny. My piliśmy dalej. Koło godziny 2:30 wrócił Sommer, mówiąc że chujowe balety. Ja - najebany już jak pelikan - musiałem to sprawdzić na sobie. Nikt nie chciał mi towarzyszyć, wobec tego zwinałem wrotki i udałem się do klubu "Extreme". Jak zwykle wszedłem jak do siebie, mijając "bramkarzy" jak gdyby nigdy nic. Tam sterroryzowałem jakąś grupkę małolatów - "Pilnujcie mi kurtki, albo zgwałcę wasze młodociane dziewczyny!", po czym ruszyłem na parkiet, popijając browara i rzucając w ludków niedopałkami. Około 4:00 postanowiłem jednak wrócić do leśniczówki, bo zatęskniłem do spirytusu (laski na parkiecie to fajna sprawa, ale w gebie sucho). I zonk! Nikogo nie było w domku! Ekipa najebana ruszyła do klubu, ale ochrona ich nie wpuściła, więc spierdolili do domów . Sad, but true...
Postanowiłęm, że nie będę gorszy i poszedłem dziarskim krokiem do domu, gdzie czekało na mnie ciepłe łóżeczko.
A rankiem Jacek musiał zasypywać śniegiem te nieszczęsne bełty...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tajemnicza... M
Strażniczka Tajemnic Serca
Dołączył: 20 Paź 2005
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tajemniczy Ogród....
|
Wysłany:
Wto 11:39, 07 Lut 2006 |
|
ule ule dziękuje za zyczonka!!! jestem już w gronie pełnoletnich ludków!! co do imprezy 18stkowej to ful wypas!! najbardziej sie ciesze ze innym sie podobalo i kazdy czeka na poprawiny imprezka była na sali na 27 lódków praktycznie same pary ale byli tez wolni ludzie imporezka zaczęła sie o 19 i kazdy tylko czekał jak rozleje sie alkohol heheh ale dzięki temu słyszałam ponad 5 razy sto lat. Kazdy tancował i śpiewał> Nasz teks: Jak sie bawic to sie bawić! a piosenka: bo ja tańczyć chce!! szkoda tylko że dużo ludzi odpadło np. łukasz, Magda z klasy, Aśka T była w stanie przepicia z resztą ja też nie wiem jak ja się czułam mam cale ciałko w siniakach a z tego co wiem to z nikim sie nie biłam jedynie wpadłam do wanny w ogrodzie ale to długa historyyyjaa co by tu gadać.... wstawiłabym tu pare fotek, ale nie umiem dodawać zdjęć
B Y Ł O Z A J E B I Ś C I E
nie chce zeby ktos pomyslał ze przechwalam własna impreze ale z całego serduszka jestem bardzo zadowolona a najbardziej z tego ze mam takich świetnych przyjaciół na których mozna liczyć i bez nich żadna impreza nie bedzie nazywać sie ''dobra impreza''
the end
ps. bo ja tanczyć chcę może nauczysz mnie jak tańczy sie?
Edit by Kleju: Czemu nie ?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tori
Mistrz Patelni
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Czechosłowacja
|
Wysłany:
Nie 0:56, 12 Lut 2006 |
|
Wczorajszej imprezy nie opiszę, bo znowu wyjdę na kurwę
ale za to dziś jestem w domu, nigdzie nie wyszedłem ha! aż się nieswojo czuję
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kempa
Tajemniczy Szpieg z Krainy Deszczowców
Dołączył: 09 Sie 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: K n/O
|
Wysłany:
Nie 0:59, 12 Lut 2006 |
|
n ja dzis tez sam na sam z butelkami...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |