MELANŻ... czyli "Ale się ostatnio zajebałem/łam!"

Luna napisał:

Cholercia, że mnie tam nie było. Chętnie "obaliłabym" z SirEpoxem kilka kamikadze i pogadała na interesujące nas tematy. Wink

Spoko jeszcze będzie okazja. I to nie jedna. Góra z górą się nie zejdzie ale ja z Tobą na pewno Wink

Bo jak wiesz mamy do pogadania. Ze mną można pić kamikadze albo nawet wóde z wiadra na lód (zrobiłem tak na bankiecie w warszawie Wink

Nie wiem tylko czy chciałbym żebyś mnie poznała właśnie z tej strony ... niczego się oczywiście nie wypieram ale plan był taki żeby zresetować sobie czache i ja go wykonałem w 120 %

Poznałem setki a może tysiące ludzi w kraju i zagramanicą ale takich jak w suchańcu nigdzie nie znajdziesz. Kleju jest bardzo dobrym przykładem i bardzo sobie cenie jego znajomość. Ale systematycznie obrzygiwałem suchańskie chodniki kiedy jeszcze Kleju na chleb mówił bep Wink

W każdym razie jeśli mam się dobrze uwalić to jadę do znanego we wszechświecie centrum hedonizmu stosowanego: EXTREME Wink

oczywiście w najlepszej z możliwych kompanii Wink

Chodzi o to, że w tą sobotę zjechała się cała stara gwardia (porozjeżdżali się po całej europie za chlebem) i to był jedyny termin w którym mogliśmy się wszyscy razem w starym stylu ujebać. Niektórych widzę tylko raz w roku ... A do tego wszystkiego jeszcze niezmordowany Kleju, Klaudia, Guma i Sławko ... rzeźnia ! Szkoda, że nie miałem czasu żeby ze wszystkimi pogadać o dupie maryni ... w końcu to tylko jedna noc. Szkoda, że tak mało czasu mam dla starych kumpli. Pozostał niedosyt.

Bez względu na to i tak bawiłem się najlepiej – wiem co mówię.
Wrócę znowu za kilka miesięcy na dobre fazowanie ... z najfajniejszymi ludźmi w kosmosie. Znowu będzie wyjątkowo. Może poznam Lunę ...

BTW Emilka mniam mniam Cool

Brawo Kleju

Sory za offtop, ale jak czytam posty Sirepoxa, to sie czuje jakbym czytal ksiazke Smile

Respekt wielki dla tego Pana!

sirepox napisał:

Spoko jeszcze będzie okazja. I to nie jedna. Góra z górą się nie zejdzie ale ja z Tobą na pewno Wink

Bo jak wiesz mamy do pogadania. Ze mną można pić kamikadze albo nawet wóde z wiadra na lód (zrobiłem tak na bankiecie w warszawie Wink

Okazja może się nadarzyć już niedługo. Klaju mnie zaprosił na imprezę z okazji otwarcia nowego Rynku w Suchaniu ( balety na wolnym powietrzu i Brooklyn Bounce na żywo - to się mi napewno spodoba Wink

).
To wiadro wódki można tam wypić, Sire. Smile

sirepox napisał:

W każdym razie jeśli mam się dobrze uwalić to jadę do znanego we wszechświecie centrum hedonizmu stosowanego: EXTREME Wink

No to witaj w klubie. Ziółko

sirepox napisał:

Bez względu na to i tak bawiłem się najlepiej – wiem co mówię.
Wrócę znowu za kilka miesięcy na dobre fazowanie ... z najfajniejszymi ludźmi w kosmosie. Znowu będzie wyjątkowo. Może poznam Lunę ...

Ja też zawsze się w Suchaniu świetnie bawię. Jak mawiał Kleju, "Suchań to "Twin Peaks" w klimatach z "Las Vegas Parano". Very Happy

A spotkanie za kilka miesięcy? Che che, za klika miesięcy to Kleju może już być moim mężem. Wink

Luna napisał:

Kleju mnie zaprosił na imprezę z okazji otwarcia nowego Rynku w Suchaniu ( balety na wolnym powietrzu i Brooklyn Bounce na żywo - to się mi napewno spodoba Wink

).
To wiadro wódki można tam wypić, Sire. Smile

Ja bym na dodatek proponował jeszcze kilka wiaderek dobrego palenia Smile

.

Luna napisał:

Che che, za klika miesięcy to Kleju może już być moim mężem. Wink

Żart, maj lof Wink

. Mówiłem ci, że nie ożenię się przed trzydziestką.

P.S.: Sirepox, a Sławek to zwykły banan juz jest. Zbyt materialne podejście do zycia zmieniło go w sztywnego jebanego manekina. Do BrygadyRR to on juz się nie nadaje, chyba że jako kierowca "wiecznietrzeźwy" Razz

.
Dziś (12.08.2006) na przykład mam wolną chatę, a ten palant pojachał z Cyckiem i jego laską do Ińska w charakterze kierowcy. Czy to, kurwa, normalne?

Kleju napisał:

P.S.: Sirepox, a Sławek to zwykły banan juz jest. Zbyt materialne podejście do zycia zmieniło go w sztywnego jebanego manekina. Do BrygadyRR to on juz się nie nadaje, chyba że jako kierowca "wiecznietrzeźwy" Razz

.
Dziś (12.08.2006) na przykład mam wolną chatę, a ten palant pojachał z Cyckiem i jego laską do Ińska w charakterze kierowcy. Czy to, kurwa, normalne?

Hmmm ... może ta białogłowa z nim tez poleciała ...

Ja mu się nie dziwie że jest inny. Pierw pół roku truje gazem norki, a potem pół roku je paruje (tzn daje im się bzykać), a ty sie dziwisz Wink

Ja mam beke totalną
A tak poważnie to nie zauważyłem żeby się zmienił
... a może to przez tą blondyneczkę z niejasnym statusem chłopak się zagubił Laughing

Ja najprawdopodobniej też odwiedze Suchan w dniu otwarcia waszego nowego Rynku ,to sie zajme tym Slawkiem Wink

Mara napisał:

Ja najprawdopodobniej też odwiedze Suchan w dniu otwarcia waszego nowego Rynku ,to sie zajme tym Slawkiem Wink

Do Fredka wpadasz, Maro? To lepiej wpadnij do mnie i z Luną zrobimy trójkąta Wink

.

sirepox napisał:

Ja mu się nie dziwie że jest inny. Pierw pół roku truje gazem norki, a potem pół roku je paruje (tzn daje im się bzykać), a ty sie dziwisz

Marcin, ja go w pewnym sensie rozumiem, no ale bez przesady. Żeby kolegów unikać? A co do "białogłowy", to przecież on nie ma u niej szans na coś poważniejszego niż przysłowiowe "buzi, buzi, cycki", niestety.
A że na wieść o tym, że robie dziś dżampę w chacie, wyskoczył mi z tekstem "Chuj z twoją chatą", to już inna sprawa. I w taki oto sposób zostałem w domu sam z Luną ( moja Asia kofana :* )...

Ale wczoraj posedl melanz.

Oto krotka relacja, bo jeszcze najebany jestem Very Happy

Impreza zaczela sie o godzinie 20.30. Ja bylem juz najebany o 19. Wpadlismy na pomysl, by pic piwa takim sposobem:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wypilem ich z 8, ale nadal sie dzielnie trzymałem. Pojawily sie wtedy pierwsze ofiary. Pozniej zaczelismy densingowac, i jak to u nas bywa, ciogle poglaszalismy, bo nam bylo malo. I tym oto sposobem amplituner mrki Yamaha sie spalil. Jako ze nie bylo juz przy czym tanczyc, to poszlismy dalej pic. Raszte dopisze, jak sie dowiem co sie dzialo. A, i chyba ktos krecil krotkie filmiki, wiec jak je dostane, to wrzuce na jakis serwer, i linki zapodam Very Happy

Kleju napisał:

I w taki oto sposób zostałem w domu sam z Luną

Biedaku ! Jak ty sobie poradziłeś w tak diabelnie trudnej sytuacji ? Wink

Slavomira naprostujemy - spokojnie. Mam dla niego piosenkę:

"tiruriru (...)
czym się martwisz,
czym się smucisz,
ze wsi jesteś ?
na wieś wrócisz !
tralalala (...)"

Mara napisał:

Ja najprawdopodobniej też odwiedze Suchan w dniu otwarcia waszego nowego Rynku ,to sie zajme tym Slawkiem Wink

Koniecznie.
Normalnie robi nam się mały zlot ktomaczasu.
BTW: czy Fredek z krainy kredek jeszcze żyje ?

A mi się wydaje,że Sławek po prostu chce się trochę zabawić. Nie masz co się Kleju dziwić! Z wami na imprezie co by miał? Wspomnienia o ogórku(lub 3litrowa butelka z pompką) wsadzanym w d... albo porannych zapasach z pianką wszelkiego rodzaju? Wink

Nie żebym coś marudziła... No ale niektórzy zaczeli szukać czegoś innego.
Kleju!!! A może Ty po prostu zazdrosny jesteś??!!!!!!!!!!! Shocked

Jacyno zaginął w akcji, Daniel w woju,Sławek woli dziewczynki...,a Ciebie opuścili ROTFL

Klaudia napisał:

A mi się wydaje,że Sławek po prostu chce się trochę zabawić.

Gdzie? Kiedy? Jeździ w kółko autem i buraczy się w domu, tudzież knajpie (jedno piwo i do domu Razz

). Zajebista zabawa, nie ma co...

Klaudia napisał:

Z wami na imprezie co by miał? Wspomnienia o ogórku(lub 3litrowa butelka z pompką) wsadzanym w d... albo porannych zapasach z pianką wszelkiego rodzaju? Wink

Bo ogórki w dupie i tym podobne hardkory to właśnie esencja BrygadyRR. Żadnych "balów sztywniaków" - czysta szajba i max wyżywka. Po takiej dżampie człowiek od razu nie odczuwa tak mocno presji życia, odstresowuje się i patrzy na świat przychylniejszym wzrokiem.
W życiu trzeba byc na luzie, bo sztywnym to się będzie po śmierci.

Klaudia napisał:

Nie żebym coś marudziła... No ale niektórzy zaczeli szukać czegoś innego.

No, zaginionej arki chyba, kurwa Wink

. Sławek popada ze skrajności w skrajność. To niedobrze. Zresztą whatever - ze mną nie pomelanżuje, bo już nie wie, jak to się robi. Sad but true...

Klaudia napisał:

Kleju!!! A może Ty po prostu zazdrosny jesteś??!!!!!!!!!!! Shocked

Jacyno zaginął w akcji, Daniel w woju,Sławek woli dziewczynki...,a Ciebie opuścili ROTFL

Zazdrosny? O co? Przecież i tak przewyższam Sławka pod każdym względem Smile

.
Jacenty nie zaginął, ale zarabia sobie w Niemczech i wraca mniej więcej za dwa tygodnie. On wie, że "nałogi podtrzymać trzeba". Jak wróci, to zobaczysz, o czym mówię (albo nie, jak cię Marcin do nas nie puści, hłyhły).
Co do Sommera, to on cały czas melanżuje w woju, systematycznie zdając mi relacje Smile

. A jak wraca to potrafi pokazać, czym jest BrygadaRR - chociaż zrobiłem ostatnio z niego idiotę, dając mu tę czerwoną chustę z gwiazdą na baletach, to ma za to u mnie mega plusa. Facet potrafi się bawić i za to należy mu się respecto.
A Sławek? Woli dziewczynki? No właśnie - DZIEWCZYNKI, nie dziewczyny/kobiety. Pułap mu się, kurwa, obniża Razz

.
Teraz w sobotę, kiedy pojachał do Ińska w zajebistej roli kierowcy, siedział tylko przy stole i patrzył się na Ilonkę (zestaw zajebisty, nie ma co

). Za jakiś czas to się za dziesięciolatki weźmie. Normalnie "Casanova" jak chuj...
Zresztą jebać to. Ja czekam teraz tylko, jak Kaśka wróci ze Szwajcarii (tak na dniach), to z Dzidką odjebiemy jakiś dżamp, tudzież biwak pełen akloholu i szalejących feromonów.
Stypy zostawiam innym - "dobrej zabawy" życzę

.

Co to za Sławek, tak w ogóle? Jacka znam ( bardzo ładny facet - ja ci się, Klaudia, nie dziwię, że czujesz do niego miętę Wink

), Sommera też, ale tego delikwenta za Chiny nie kojarzę.

Ja chcialbym sie pozalic ...

Pije juz w srodku tygodnia i wole kupic sobie piwo niz jedzenie czy to juz jest choroba ?? Zeby bylo wiadomo o co chodzi znowu jestem pijany leci juz 2 tydzien ?? Wie ktos o czym mowa i moze mi poradzic o_O ?? ( To nie jest kurwa zart )

Ja też tak mam - chleję w pracy codziennie niemal Smile

. Dziś wróciłem z impry o 3:00 rano, a za godzinę do pracy. Fajnie Wink

?

ja mam ostatnio coraz gorzej... macie czasem tak, że przychodzicie do domu tak zajebani że odrazu kładziecie się do wyrka ale nie możecie zasnąć? nieby jestem wyjebany i bez życia ale jak chce zasnąć to mnie jakas choroba łapie (autentycznie czuje się jakbym grype miał!!), z godzine sie pomecze i zasne... czy to oznaka że organizm potrzebuje przerwy czy jak? (niech nie robi se jaj! do grudnia pociągnie Wink

)