MELANŻ... czyli "Ale się ostatnio zajebałem/łam!"

Też kochałem jedną Ize Wink

.Teraz "kocha" się z moim kumplem .Takie zycie ,Kleju nie jesteś sam w świecie samotników Wink

Fafen, jeśli nie wiesz, o co chosta, nie wypowiadaj sie Neutral

. Bo jestem kapryśny i za wtrącanie sie do moich spraw, nawet pośrednio, mogę namówić Lunę na banowanie niektórych Użytkowników Wink

. A ona jest Adminem bez skrupułów Wink

...

Edit: Posta pisałem na grrrrrubej fazie. Tak naprawdę, to nikt nikogo nie bedzie banował - zwłaszcza Fafena Smile

.

Zapamiętam to sobie Wink

.A i przepraszam jakby co Wink

Nie ma sprawy, Fafę. Very Happy

To, że w ogóle kogoś udało mi się pokochac, to sukces. Ciekawe tylko, co z tego wyjdzie...
Prawdziwa miłość, chłopaki, jest strasznie bolesna. Boli tak średnio co 10/15 minut... Ale własnie ten ból jest piekny.

To Luna jest adminem? A ona wogóle bywa jeszcze na tym forum?

Kheh... Ogólnie rzecz biorąc, to na Świeta i Sylwka Luna wyjechała na Węgry, ale od czasa do czasa sie tutaj pojawia (dzięki rentgenowskiemu wzrokowi potrafię dojrzeć ukrytych Użytkowników, hehe) - chyba nawet juz wróciła, choc pewny nie jestem, bo dawno z nią nie gadałem.
I tak, jest Adminem - zawsze nim (nią?) była Very Happy

.

Dawno nie gadałeś, bo nawet zadzwonić Ci sie nie chce, świnio kosmata. A patrzę cały czas na to, co się tutaj dzieje.
Ach, i sylwek na Węgrzech udał się znakomicie - nawet spróbowałam śliwowicy, co skończyło się dla mnie dwugodzinna wizytą w WC, gdzie szybko oddałam nadmiar alkoholu (w kanały). Ale było warto!

Kleju napisał:

Miałem dziś siedzieć w domu i oglądać "Jackassy", ale Sommer wyciągnął mnie na balety, gdzie przeabalowałem do teraz, mam fazę że HoHo, żadnej kobiety przy sobie (chlip!chlip!). Iza, kocham Cię!

Posiłkuję się utworem "Take It" autorstwa Toma Novy & Limy. Miły dance dla samotnych dusz.

Kleju a więc ty na prawde jesteś zakochany????? a ja moge Ci pomóc mam pewien pomysł ale o tym pogadamy na gadu Razz

Tajemnicza... M, nie tak głośno Wink

.
Muszę dbać o swój publiczny image... Smile

oki

ostatnio byłam na osiemnastce mojej kumpeli ponoć fajna impreza!! czemu ponoć? ponieważ nic nie pamiętam co tam sie działo.... Razz

jedynie sto lat mi jeszcze brzeczy w uszach? nieeeee zero takich imprez!!

Kheh, ja weekend też miałem ciekawy. Balety sobotnie, jak to balety sobotnie - w klatce mnie tym razem rozebrali... Wink

Ogólnie było fajnie, choć spokojnie.
Za to niedzielne afterparty zmażdżyło mi głowę. Człowiek jeszcze nietrzeźwy po nocy, a juz rana jest atakowany browarami i innymi zielonymi powiewami. Ja mam juz chyba dość. I to widać, bo chata wolna przez tydzień, a żadnych imprez w planie...

Tajemnicza... M napisał:

Kleju a więc ty na prawde jesteś zakochany????? a ja moge Ci pomóc mam pewien pomysł ale o tym pogadamy na gadu

Jemu to juz tylko kulka w łeb moze pomóc, albo kaftanik w ośrodku dla "normalnych inaczej". Już nawet ja nie wiem, o co chodzi temu delikwentowi.

P.S.: Kleju, słyszałam że masz wolną chatę w tym tygodniu. To kiedy robimy balangę? Pogadamy sobie poważnie.

2 stycznia - czyli nawet nie wytrzezwiałem po sylwesterze jeszcze, a juz wyjezdzałem na 5 -dniową wycieczke do Zielenca. W ciągu dnia 5-6 godzin na stoku a w nocy gupowe biby Very Happy

pobudka 7 rano - stok -obiad - picie itd... Szczególnie w pamijęci (nie)zapadła Wink

mi ostatnia noc:
Kiedy wszyscy juz sobie smacznie spali zmęczeni tygodniowym wysiłkiem, ja z jednym kolesiem po obaleniu 7-8 bronków postanowilismy zaatakowac statoil w celu zaopatrzeniu sie w wódke, po powrocie wychylajac ja w jakies 15 minut . W efekcie całem piętro słyszało o 4 nad ranem słynne: "JEBAC POLICJE !!!... O KURWA JEBAC POLICJE... JEEEEEBAC POOOOOLIIIICJE !!!... " Wydobywajace sie z naszych przeitych gardeł
Moja kórtka, która nieopatrznie zostawiłem na półpietrze (co mnie nie dziwi, bo nie wiem nawet jak znalazłem sie w pokoju Smile

) wskazywała na winowajce tego zajscia hehehe, ale naszczescie obyło sie bez wiekszych konsekwencji, po za zjebami od reszty grupy, któej to sen został zakłócony.

ot taki to był sobie zwykły, studencki obóz narciarski hehehe

Piątek 13-go był ostrrrrry. A nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy.
Siedziałem sobie w domku, sporzywając bigos z dzika i oglądając MTV, kiedy nagle wpadł Sommer i Jacek W. z reklamówką browarów. Fajnie Smile

. Posiedzielismy sobie trochę, obejrzeliśmy "Jackassa" i "Dirty Sanchez", obgadując przy okazji kogo sie dało... i skończyło się piwo. Jako, że dopiero włączył nam się "zasys", podstanowiliśmy kontynuować "posiadówkę". Sommer z Jackiem udali się do sklepu w celu zakupu kolejnych piw (ewentualnie wódki, bo taka opcja też była brana pod uwagę), ja natomiast zająłem się rozmrażaniem kurczaka i odgrzewaniem bigosiku (wszak wypadałoby coś zjeść, aaj?). Kiedy ekipa wróciła ze sklepu, zaczęło się...
Nie spodziewałem się, że trzech gości po wypiciu skrzynki piw może dostać aż takiej szajby. Cała noc krzyków, ryków i gwizdów - sąsiedzi mieli dość. Motywy w stylu skakania po fotelach przy dźwiękach "Twisted Transistor" KoRna, darcia ryjów przy piosenkach Rammstein ("ROOOOSENROOOT!!! OOOOOOO, ROOOOSEEENROOOT!!!), palenia dwóch szlugów na raz przez nos czy gaszenia kiepów na języku - normalka dla Brygady RR.
Zasnęliśmy około godziny 7 rano, kiedy skończyły się szlugi i piwo Smile

. Nie ma to, jak trzech typów śpiących w jednym łóżku przy melodiach relaksacyjnych New Age Wink

.
Ehhh, te piątki 13-go...

Zapomniałem wspomnieć o bieganiu z gołym dupskiem w sylwestra (na dworze) .