"Nakarmić raka", czyli co palicie?

Jakie palicie papierosy? Które Wam najbardziej smakują? A może wolicie drewnianą fajkę i aromatyczny, grubo cięty tytoń?
W temacie można też pisać ogólnie o paleniu tytoniu (jak? gdzie? kiedy?) - w końcu ile można bazgrać w tamatach z serii "ulubione" Wink

.

Ja osobiście propaguję tytonie fajkowe - ulubione to waniliowe "Alsbo" i "Poniatowski" (jedna paczka 50gr za ok. 12-17PLN starcza na 2 tygodnie pykania). Nie ma to, jak rozsiąść się w fotelu, przy książce lub filmie, i pykać sobie przez czterdzieści minut aromatyczny tytoń z rzeźbionej fajki.
Z braku laku - "West Ice" lub miętowe "LM"...

chyba się wyłamię i powiem że niepalę Smile

SeD napisał:

chyba się wyłamię i powiem że niepalę Smile

To chyba się nie wyłamiesz, bo ja też nie palę. A co najlepsze - nigdy nie paliłem. Zadawałem się z palaczami w szkołach, ale sam nigdy nie zapaliłem. mam znajomych palaczy, a nigdy jakoś nawet nie pomyslałem o tym aby zajarać (nawet po pijanemu). Wiek najgorszego zagrożenia uzależnieniem mam już dawno za sobą, więc jestem przekonany, że do końca swoich zapyziałych dni nie zapalę.

Fajki cały czas idą w góre,a siana jak nie było tak nie ma,więc ostatnio najczęsciej jaram "Viceroy'e" w swej cenie chyba najlepsze.Od czasu do czasu lubie zapalic "Łesty Ajsy" (zwłaszcza latem).
A moje ulubione fajki,na których palenie na codzien mnie niestety nie stac to "Lucky Strike"

Ja się ostatnimi czasy przerzuciłem na Red & White'y miętowe (z Albanów ;P). Raczej nałogowo, je*ać x/.

ja tez nie pale chociaz,mialam w ustniku pare fajek(Slimy,LM,takie na v ale nie pamietam nazwy)nio i to na tyle,a tak poza tym to palenie zabija!!!!..............bzzzzzzzzzz...........jestem pszczolka MAja;)

Kmiot napisał:

Wiek najgorszego zagrożenia uzależnieniem mam już dawno za sobą, więc jestem przekonany, że do końca swoich zapyziałych dni nie zapalę.

Ja tak myślałem do 23 roku życia, kiedy to zapałałem miłością do drewnianej fajki Smile

.

Kachna napisał:

jestem pszczolka MAja;)

Chyba pszczółka MaHaja Very Happy

.

Ostatnio udało mi się dopaść w swe łapska angielski fajkowy tytoń "Dunhill Black". Co prawda za puszeczkę (50gr) trzeba zapłacić ok. 7 funtów, ale aromat i smak jest warty swej ceny. Naprawde każdemu palaczowi polecam palenie tytoniu z drewnianej fajki (zwłaszcza teraz, kiedy papierosy drożeją - za paczkę dobrego już tytoniu fajkowego [np. "Alsbo" czy "Poniatowski"] trzeba wybulić ok. 12-15 złotych, a starcza na ok. 1,5 do 2 tygodni).

Kachna napisał:

ja tez nie pale chociaz,mialam w ustniku pare fajek(Slimy,LM,takie na v ale nie pamietam nazwy)nio i to na tyle,a tak poza tym to palenie zabija!!!!..............bzzzzzzzzzz...........jestem pszczolka MAja;)

Pszczółka Ma(ha)ja ;P

Gość

a ja nie pale szkoda zdrowia i piniedzy, nie ciągnie mnie do tego!!!! heheheheh mam zdrowe płuca Smile

kara napisał:

a ja nie pale szkoda zdrowia i piniedzy, nie ciągnie mnie do tego!!!! heheheheh mam zdrowe płuca Smile

gratuluje

"Levele" - chyba najgorsze ścierwo jakie paliłem.
Nie wiem co dodają do tych szlug, ale smakują jakby się paliło rosół Confused

(i to nie tylko moje spostrzeżenie Rolling Eyes

)

kempa napisał:

[...] ale smakują jakby się paliło rosół [...]

To znaczy jak? Wink

Kleju napisał:

kempa napisał:

[...] ale smakują jakby się paliło rosół [...]

To znaczy jak? Wink

Tak jakoś... nijako ;P. Ja tam wolę Albany czerwone Twisted Evil

.