Chcę się pochwalić że.....

... przebijam
- jestem po robocie
- zaczyna sie weekend
- mam wszystko wyjebane bo zaczynam urlop Wink

a ja się pochwale że byłem na rajdzie 2-u dniowym i nogi mnie bolą Very Happy

pochwale sie ze własnie wrocilem z seminiarium z litewskimi karatekami Very Happy

pochwalę się, że obejrzałem "Przysięge" i "Życie jest cudem" całkiem za darmo na FESTIWALU DOBRYCH FILMÓW Wink

kurwa chwaliłem się wczoraj, że idę się najebać i jakiś pstrokaty maciek z klanu mi usunął posta

Chwalę się, że tak się wczoraj nakurwiłem, że dziś z kumpel próbowaliśmy wczorajszy dzień sobie odtworzyć i wychodzi na to, że od momentu otwarcia drugiej butelki nic nie pamiętamy. A dziś byłem w pracy na kilka godzin, aha i w takim też samym stanie jechałem autem :>

tytyryty- obudziłem się i mam weekend Cool

Cytat:

Fafen, Slump jest bardzo płytki, nawet JPF przestało go wydawać, bo nikt nie kupował.

Przeczytałem i nie jest w sumie taki zły. Pewnie jeszcze kilka tomów se zamówie Wink

o własnie, tak przy okazji zamawiania japonszczyzny- czy ktos wie czy wydawany z gazetą 'kino domowe' Ghost in the shell- stand alone complex, będzie 'dokończony' ,tzn czy wydadzą cala serie do końca czy może maja to w chuju bo się nie sprzedaje?

bo u mnie kiosku tego ni ma, ale bym sobie zamowił te 6 archiwalnych numerow, tylko żebym miał pewność że 7,8,9,10 itd też wyjdzie

pochwale sie ze własnie wrociłem z trojmeczu a zaraz ide na Sayonare tj. pozegnanie zawodników Very Happy

= chlanie za free Very Happy

Że auto umyłem

Mnie wreszcie przestały boleć ręce. A dzieki dobrodziejstwom klawiatury ekranowej mogę znowu was dręczyć i męczyć. Wink

Ze sie upilem i jestem nieszczesliewy:(

że ide z piękną dziewczyna na Kabaret Moralnego Niepokoju Very Happy

że wcale dziś nie rozleniwiłem się w niedzielę.
Wstałem rano, zajebałem martwy cykl na drążku, brzuszki, skłony, pompki trochę strechingu, low kicki i front kicki na worku i oczywiście makiwara. Prysznic, ogoliłem się pod pachami!

pojechałem z misiem nad jezioro, zjedliśmy jakieś chemiczne zapiekanki, popiliśmy napojem, zrobiłem zdjęcia produktów do roboty na jutro.
Cała niedziela na nogach Smile

Do tego też muszę się pochwalić, że od piatku nie paliłem papierosów i po prostu nie chcę, przez nie straciłem kondychę :/

Własnie wróciłem z caloedniowej wyprawy na ryby. Razem z kolem z pracy byliśmy cały dzień na jeziorze Strzeszowskim i spiningowaliśmy ... no i jeszcze piliśmy piwko, przerwa na ognisko i kiełbaski też była. Opłyneliśmy całe jezioro, setki rzutów, dzieisiątki najwymeślniejszych przynęt: od tradycyjnych obrotówek i wachadłówek przez woblery po psikuśne kopytka flipery i bipery ...

W sumie złowilismy po jednym dorodnym (a kolegi nawet bardzo) okoniu a po jednym zerwaliśmy. Trochę szkoda, że nie trafiły sie szczupaki i sandacze na które po cichu liczyliśmy. Bez zwględu na to wyprawa udała się zajebiście. Piękne jezioro, wyjebana pogoda, świetny sprzęt no "więcej_niż_amatorzy" na pokładzie. Napstrykaliśmu mnustwo fotek.

Następna wyprawa pod koniec jesieni albo dopiero ... na wiosnę.