Autor |
Wiadomość |
Ukyo_Tachibana
Super Wojownik

Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Auschwitz
|
Wysłany:
Wto 10:04, 22 Sie 2006 |
 |
Hmmm nie chodzi o wage tylko o pomysl na walke grubas w UFC tez sie nie meczyl szybko poprostu Crokop czy Bonjowsky ( nie pamietam jat to sie pisze ) mieli Pomysl na Walke czyli niech grubas macha lapkami i zbiera kopy na leb dobry technicznie zawodnik nie pozwoliu sie tlusciochowi zlapac i bedzie gasil go szybkimi kontrami skracajac w odpowiednim momencie dystans splacajac cios i odskakujac zobaczymy jak to bedzie
a Walker to nie zmienia faktu ze Sapp pozamiata 3/4 tych lolkow z K1 Max ale niepokonany tam nie bedzie
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ukyo_Tachibana dnia Wto 10:16, 22 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
|
 |
Walker
Pontifex Maximus

Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 2650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrów Wlkp
|
Wysłany:
Wto 10:08, 22 Sie 2006 |
 |
no poqiedzmy tak w K1 zwyklym Sapp to worek treningowy, ktory czasami jednak wygrywa, ale jakby mial wlaczyc z kims z K1 max to tak jakbym ja mial bic 10 latka, jest szansa ze mnie kopnie w jaja i mi wjebie, ale jest to mala szansa
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kleofas
Leśny Wariat

Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Stumilowy Las
|
Wysłany:
Wto 10:33, 22 Sie 2006 |
 |
Sapp to taka maskotka. W najnowszym Godzilli zagrał (czy dopiero zagra nie wiem)... Godzille. Serjo!! W reklamach wystepuje, nawet piosenke śpiewał!! Wystąpił w filmie Elektra. Ot taki chłopak do wszystkiego
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Walker
Pontifex Maximus

Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 2650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrów Wlkp
|
Wysłany:
Wto 10:37, 22 Sie 2006 |
 |
no w japonii jak ktos jest wielki to ma kase zapewniona, oni szaleja za duzymi ludzmi, pewnie kompleksy hehe
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
sirepox
Mistrz Słowa

Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard Szczeciński
|
Wysłany:
Wto 17:45, 22 Sie 2006 |
 |
Popieram. Bob Sapp zrobił wielkie postepy i w chwili obecnej jest dosłownie garstka ludzi na całym świecie, którzy mogą spać spokojnie przed walką z tym panem.
Na uwagę zasługuje też wielki koreańczyk Choi który pomimo niezwykłego wzrostu ma przyzwoitą koordynację ruchów i wyraźnie poprawia technikę walki. Sprawia w każdym razie coraz więcej problemów renomowanym zawodnikom.
Najbardziej szkoda Mirko (Crocop'a) Filipovica kóry nie walczy juz dla K1 tylko w Pride. Ostatnio z netu pobrałem sobie dwuczęściowy filmik o nim jak w K1 w finale przegrał z boskim Ernesto Hostem a kilka lat pozniej tez w finale ale PRIDE z rosjaninem. Jest zajebisty i tyle.
Co do konfrontacji gigantów z K1 z zawodnikami z MAX to nie ma to większego sensu.
Chociaż odbyła się wspaniała walka Kaoklai'a Kaennorsing'a (pewnie wazy z 78 kg) z potężnym Mightym Mo. Moim zdaniem najwsanialszy KO ostatnnich lat - kto nie widział niech znajdzie sobie w necie tę waklę - nie trwała długo więc filmik jest krotki.
Moim zdaniem to był wyjątek. Bob Sapp czy Choi sa juz w tej chwili na tyle wyszkoleni ze nawet Buakaw Puramuk nie miałby z nimi szans. Taka jest prawda. Może nie walczą pieknie jak Bonjasky ale potrafią już planować akcje i wykonywac bardzo poprawnie techniki.
Przyszłość K1 (przynajmniej najbliższa) należy chyba do gigantów. Tegoroczny mistrz K1 Semmy Schilt to przecież olbrzym. Przy nim Bonjasky wyglądał jak mały chłopiec i ... przegrał walke z kretesem - walczył bez pomysłu i wiary.
Dla zainteresowynych link do ciekawej strony z sylwetkami i wiele więcej
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Walker
Pontifex Maximus

Dołączył: 01 Gru 2005
Posty: 2650
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrów Wlkp
|
Wysłany:
Wto 21:31, 22 Sie 2006 |
 |
Kaoklai wlaczy w zwyklym K1 nie MAx z tego co wiem,a wiem dobrze
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
sirepox
Mistrz Słowa

Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard Szczeciński
|
Wysłany:
Wto 21:35, 22 Sie 2006 |
 |
Walker napisał: |
Kaoklai wlaczy w zwyklym K1 nie MAx z tego co wiem,a wiem dobrze  |
oczywiście że tak, ale wagowo to mu bliżej do 75 kg czyli MAX ... dlatego umieściłem go w takim kontekście
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
george
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:37, 21 Lis 2006 |
 |
Wątek chyba już umarł, ale ja i tak się wypowiem.
Po pierwsze z tego co mi wiadomo to Pramuk nie waży 75 kg tylko 69, a
co do Kauklaia to przypadek czy też nie, zdołał znokautować potężnego Mightiego Mo. Nie zabiegał go na smierć i nie wygrał na punkty tylko przed czasem !! A ten cały Mighty Mo to może i często liczy na szczęście ale to nie jest jakiś tłusty Akebono, który nie potrafi walczyć. Jak wiadomo Mo wygał nawet walkę z Bonjaskim. Tak w ogóle jest Samoańczykiem co znaczy, że trudno go znokautowac i to już nie jest żaden mit, bo ponoć udowodnili to naukowcy (ciekawe czy to nie ściema :) ).
Kauklai walczył także z Honkman Choiem co i przetrwał 3 a nawet i 4 rundy, bo po trzech sędziowie orzekli remis. Przybliżę sylwetki obu panów:
Kauklai 77kg i 1.78m vs. jeszcze wtedy niepokonany Honkman Choi 165kg i 2.18 m , który z resztą stoczył wyrównaną walkę ze Shiltem (w prawdzie dużo później) którą wygrał, ale to było w Seulu wiec werdykt nie jest aż tak ważny.
Kauklai walczył także z Seafo i też przetrwał całą walkę dzięki swojej szybkości. Wygrał on także z Ignasowem który znokautował kiedyś Semmego Shilta. Ale może to nie jest najlepszy przykład, bo Aleksiej walczy strasznie nierówno. Przytaczam przypadek tego Taja nie dlatego że go jakoś czczę czy coś w tym stylu, ale dlatego że jest on bardzo czytelnym przykładem mikrusa walczącego w K-1 (głównie walczy nogami). Myslę że w jego przypadku chodziło o szybkość doskonale opanowane techniki nożne, potężne kopniecia. Wszystko to przestało przynosić tek znakomite efekty, gdy Akiro Mori o pseudonimie Musashi pokazał jak walczyć z Kaulkaiem (było to przed walką taja z Seafo).
Poza tym np. w Pride walczy na prawdę nie wiele wiekszy od Kauklaia: "Youki Kondo". Aż dziwnie oglądało się walkę, gdy stanał na przeciw Igora Vovczanczila i w zasadzie przegrał te walkę ale przez dwie rundy Vovczanczil miał dosiad !!! I nic nie potrafił zdziałać. To dowód na to że Youki Kondo doskonale potrafi wykorzystać swoje atuty. Igor to chyba jedyny zawodnik który w parterze uderza tak mocno jak Fiodor Emelianenko. I co ?? I nic. Wygrał właściwie dlatego że miał pozycję dominującą. Crocop też wcale nie waży 100kg tak jak ktoś tu napisał. Ważył około 93kg jak znokautował jeszcze wtegy 170 kilogramowego Boba Sappa. Nogeira w Pride też poradził sobie z Sappem mimo że przez pierwsza minutę był traktowany jak piłka do kosza. Uważam że o walce dużo większego przeciwnika z tym mniejszym nie decyduje jak wypadał on w K-1 max itp. Niektórzy po prostu daliby sobie radę a inni nie mają do tego predyspozycji. Np. kauklai dawał radę, walczył z zawodnikiem K-1 max "Sato" i przegrał na punkty, bo Sato był szybszy od tych klocków z K-1. A np. perfekcyjny Buakaw... Czy poradziłby sobie z kimś 2 razy większym? Z kimś kto ma pojęcie o walce? Nie dowiemy się dopóki nie zobaczymy takiej walki. Jak by nie było według mnie nawet wiele mniejszych od siebie nie wolno zlekcewazyć, bo może to się skończyc taką pizdą, jaką miał chyba z tydzień Mighty Mo (widziałem na zdjęciach ;d ).
Pozdrawiem
|
|
|
|
 |
sirepox
Mistrz Słowa

Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard Szczeciński
|
Wysłany:
Sob 19:24, 02 Gru 2006 |
 |
george napisał: |
Jak by nie było według mnie nawet wiele mniejszych od siebie nie wolno zlekcewazyć, bo może to się skończyc taką pizdą, jaką miał chyba z tydzień Mighty Mo (widziałem na zdjęciach ;d ).
Pozdrawiem |
Oczywiście - masz rację. Kauklaj jest wyjątkowym zawodnikiemi jego wspaniałe kopniecie na głowe Mo ogladałem ze 100 razy.
Ostatnio ktoś podsłał mi linka jak 2 nachlanych karków zaczepilo na ulicy gostka niepozornego który szedł z dziewczyna ... a wlascieiw zwyczjanie hamsko ja udezyli ... no i mieli pecha bo ten niepozorny gostek był bokserem. Zanim zaczaili co sie dzieje obaj lezeli na glebie i zaliczyli w miedzyczasie po 3 strzaly. Myslalem ze jebene ze smiechu. Ale taka własnie wielka przepaśc dzieli zwykłego człowieka (nawet karka) od wyszkolonego zawodnika.
Wracając jednak do Kauklaja ... swietny jest ale pewnie nigdy nie siegnie po najwyzsze laury w K1 ... moze wygrywac pojedyncze walki z gwiazdami i dlatego jest wielki ale wygrac turniej to cos wiecej. Walczysz z kolosem a za chwile z mistrzem szybkosci.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|