Czary i zaklęcia...

Do tego nie jest potrzebna Magia, Marto.

Właśnie obawiam sie że inaczej się nie da, bardzo złożona sytuacja, ale i tak wiem że nie podasz mi tego zaklęcia.

Jak znajdę, to podam - w końcu to nie mi przyjdzie za nie zapłacić, nieprawdaż?

Będę wdzięczna.

Kleju, ale da sie tak zrobic, by po rzuceniu zaklecia koles sie odkochał w dziewczynie, ale pozostali nadal przyjaciólmi (o ile w ogole mozna mówic o takich relacjach miedzy kobieta a mezczyzna), czy tez raczej ich znajomosc bedzie musiała sie całkiem skonczyc... ?

I pytanie do Marty... czy wobec konsekwencji w postaci całkowitego zakonczenia znajomosci, nadal zdecydowałabys sie na korzystanie z Magii ?

Ludzie... Przerażacie mnie Smile

Chcecie się parać magią dla zaspokojenia tak niskich pobudek? To sprzeczność sama w sobie.
Czy dobrze się czujecie zmuszając kogoś do czegoś czego ten ktoś tak naprawde nie chce i nie potrzebuje? Oczarowanie kogoś za pomocą magii i spełnienie swoich niskich pobudek jest tym samym co gwałt. Magią możecie wspomóc zaistnienie jakiejś sytyłacji która mogła by zaistnieć gdyby nie jakiś szczeguł w tym przeszkadzał (np. działanie magiczne osoby "trzeciej"), ale nie zaprzeczać "prawdziwej woli". Nie dlatego, ze to działanie wam nie wyjdzie (morderstw i gwałtów tez mozna dokonac materjalnie zaprzeczając "prawdziwej woli"), ale dlatego, że jest to bardzo trudne (wręcz nieopłacalne) a pozatym jak Kleju wspomina koszt przerasta wasze pojęcie (nawet w przypadku niepowodzenia).
Zmieńcie wpierw siebie a dopiero pużniej uda się wam zmienić świat.

Ale z drugiej strony powiedz mi kto uciekalby sie do magii w celu poprawienia sobie humoru, czy pogody. Ludzie od zawsze uzywali magii w celach baaardzo przyziemnych. Taka prawda, a mentalnosci ludzi nie da sie zmienic skoro jest taka sama od tysiecy lat...

Kleofas napisał:

Ale z drugiej strony powiedz mi kto uciekalby sie do magii w celu poprawienia sobie humoru, czy pogody. Ludzie od zawsze uzywali magii w celach baaardzo przyziemnych. Taka prawda, a mentalnosci ludzi nie da sie zmienic skoro jest taka sama od tysiecy lat...

I dlatego "ludzie" dają się zwodzić szarlatanom oraz nie sa w stanie praktykować magi.

Nodag napisał:

Chcecie się parać magią dla zaspokojenia tak niskich pobudek? To sprzeczność sama w sobie.
Czy dobrze się czujecie zmuszając kogoś do czegoś czego ten ktoś tak naprawde nie chce i nie potrzebuje? Oczarowanie kogoś za pomocą magii i spełnienie swoich niskich pobudek jest tym samym co gwałt.

Masz zupełna rację, ale podejrzewam, ze oni i tak tego nie zrozumieją. Ludzie to istoty samolubne z natury i fakt, że Magią zmuszą kogoś do miłości (czy do odkochania się) wbrew woli danej osoby niewiele ich interesuje.
Igranie z uczuciami to nie zabawa, a praktycznie każde zaklęcie miłosne (poza niketórymi czarami wzmacniającymi już istniejace uczucie, użyte za zgodą obu stron) to Czarna Magia. Pisałem o tym już wielokrotnie, ale jakoś do nikogo to nie dociera.
Ja powoli mam dość - chciałem by ten topic słuzył głownie wymianie poglądów i rozmowie o Magii oraz czaroznawstwie w ogóle, a tu się zrobiła jakaś poradnia Sad

.

Nodag napisał:

[...] koszt przerasta wasze pojęcie (nawet w przypadku niepowodzenia).

Też im to powtarzałem wielokrotnie, ale widocznie widmo utraty duszy ich nie przeraża.

Kleofas napisał:

Ale z drugiej strony powiedz mi kto uciekalby sie do magii w celu poprawienia sobie humoru, czy pogody. Ludzie od zawsze uzywali magii w celach baaardzo przyziemnych.

Porawienie sobie humoru czy pogody to IMO też dość przyziemne motywy. Oczywiście większość "lekkich rytuałów" służy właśnie takim sprawom (szczęście, pieniądze, miłość, ochrona), ale już Magii Wyższej używa się głównie do zgłębiania wiedzy o Wszechświecie, odkrywania jego tajemnic. Ale do tego trzeba dojść samemu lub z pomocą przewodnika (nauczyciela lub Mistrza) po latach studiów, zapoznaniu się z rozmaitymi doktrynami filozoficznymi, dziesiątkami dzieł traktujących o Magii i przede wszystkim po uzyskaniu jak największej kontroli nad własnym JA.
A ja tu widzę, że wiekszość ludków podnieca się Goecją, Kabałą czy innymi poważnymi sprawami, nie mając o nich pojęcia, bo chcą być trendy i jazzy. W dodatku chcą, żeby im podać wszystko na talerzu, sądząc że te strzępy wiedzy, jakie pokazuje się na tym Forum, zrobią z nich "magów". Nie o to w tym chodzi i nie tędy droga...

Ale pewnie i tak rzucam teraz grochem o ścianę.

Zgadzam sie z Toba. Dlatego staram sie czytac jak najwiecej ksiaizek na ten temat, medytowac jak tylko jest czas i podchodzic do wszystkiego z dystansem (w sensie takim no wiesz...). Bo z forum chocby nie wiem jak wypasionego wiedzy sie nie zdobedzie.

O miłości i związkach w aspektach duchowych mozna załozyć dwa kolejne tematy, ewentualnie dodając trzeci temat praktyk tantrycznych nie majacych wiele z tym wspolnego...
O utracie duszy tez można wiele powiedziec, bo niezawsze jest to negatywne zdażenie.
Czarna magia? Praktykuje (rownież) czarną magie i bynajmniej to co oni chcą osiagać niewiele ma wspólnego z prawdziwą "Czarną Magią".

Wracając jednak do tematu...
Osobiście przykładam małą uwage do "zaklęć" i ichtych ktore nie sa fragmentem wiekszego rytuału. (Jeśli dobrze zrozumiałem co macie tu na mysli pod słowem zaklęcie)Tak samo w kwestji wiary w ich dzialanie. Nie wierze by same zaklęcia miały dość mocy by zwykły człowiek mógł sie nimi posługiwac i oczekiwać wyraźnych efektów. Oczywiście nie neguje, faktu, że wiele kobiet ma naturalne zdolności do czarownictwa, bez odpowedniego przygotowania jednak wychodza na tym gorzej niż lepiej, choc to dopiero w ich ustach takie zaklecie nabiera mocy Twisted Evil

Nijak jednak im sie równać do najprostszych praktyk "prawdziwie" magicznych.

Kleju, nie masz jakiejś klątwy, która, no....nie wiem jak to powiedzieć....zamknęłaby mi serce na uczucia??? Żebym nic nie czuł i nie miał ochoty na zawieranie znajomości??? Jest taka klątwa???