Czary i zaklęcia...

Cóż... Jako, że sprawa już została zakończona, mogę chyba napisać, o co chodzi.

Kiedy Kleju był w wojsku, poznał tam pewnego kolesia, którego zaczął nauczać Magii. Najpierw zajmowali się tylko wróżeniem ze snów (Kleju interpretował sny kumpli z kompanii, pomagając im w różnych sytuacjach, przeważnie sercowych). Niestety, później zaczęli zajmować się badaniem tzw. Świata Skorup i dość mocno wbili się w demonologię. Doszło nawet do tego, że niektórzy z żołnierzy zaczęli widywać na korytarzach w nocy dziwne zjawy i tym podobne. I pewnego razu Kleju i jego kumpel, Remi postanowili coś wywołać. Odprawili pewien rytuał (opisu tegoż podawać tutaj nie będę, bo to bardzo niebezpieczne), mający na celu animację cienia. Prawie im sie udało... Niestety, wywołali coś więcej niż tylko cień - wyciągnęli ze Świata Skorup demona (całe szczęście, że musiał być to jakiś "pośledni" zły duch). "Cień" pomachał im i zniknął, ale pozostawił po sobie coś w rodzaju klątwy. I tak Kleju wbił sie mocno w Czarną Magię (raz nawet użył czarów, by załatwić sobie w woju miłą posadkę na strzelnicy - jednemu z rezydujących tam żołnierzy przydarzył się wypadek i Klej wskoczył na jego miejsce). A to zawsze sprowadza na "magika" nieprzychylne spojrzenia z "Innego Świata". Zaijnteresowały się Klejem pewne "siły", sprowadzając na niego różne niefortunne wydarzenia, pomagając mu podejmować niewłaściwe decyzje itp. - to właśnie nazywamy "Ścieżką Saturna". A że Klej nie jest raczej mocny w Magii, nie mógł za bardzo z tym walczyć, choć próbował wielu motywów (Kleju, pamiętasz jak karty Tarota wystrzeliły w górę, kiedy pytałeś o to, jak zejść ze "Ścieżki..."? ). Zwrócił sie więc do mnie po pomoc, gdyż ja nie zajmowałam się nigdy czarami z pogranicza Czarnej Magii i można mnie określić, jako "czystą". Przez parę miesięcy stawiałam talię Klejowi, by odnaleźć odowiednią droge postępowania. I niedawno się udało. Dzieki pewnym dość skomplikowanym rytuałom odczyniliśmy to, co on namotał i teraz Kleju nie kroczy już "Ścieżką Saturna". Przy okazji nie może już korzystać z Magii, gdyż wówczas te Moce dopadłyby go znów. No i nie odzyska juz tej, którą musiał zmusić do tego, aby go znienawidziła, by ratować ją przed jego klątwą ("Bo gdy pokochasz kogoś, kto jest we władzy Pana Siódmego Nieba, sama staniesz się marionetką Saturna...").
Jakieś pytania? Smile

Nie zaglądam już do tego tematu bo mnie jeszcze coś opęta.

Tiaaa... Zawsze jest takie ryzyko, hehehe.
Acha, niech dziewczyny mają się na baczności - Luna wywrózyła mi z kart, a ja ujrzałem to w snach, że zakocham się w pierwszej lasce, która mnie pocałuje. I jak tu, panie kolego, być twardym? Wink

A nie jest czasem tak że Kleju już na dobre wpadł w łapy szatana? Zawarł z nim pakt, stał się jego pośrednikiem na ziemi i dzięki swym mocom wpędza ludzkie dusze do piekła?

To ja już wiem po co jest to forum.......

Ups... Chyba wykasowałem przypadkowo ostatniego klejowego posta... Zresztą gadka o pocałunkach. A fuj!

Kleju, a z tą laską, co to ją niby "uratowałeś od klątwy", to daj sobie spokój, ke? Tego kwiecia to pół świecia, a do ciebie ponoć same lgną Wink

.

Edit by Kleju: Malkira, ty się kiedyś doigrasz, kurwa. Nie zapominaj, że nawet jeśli nie mogę robić większości rzeczy, które robiłem, peri wciąż mi służą.

Ja nie czaruje od czasów jak fireball nie chciał mi wyjśc na polu .Ale sie wtedy zdenerwowałem no .Tyle papieru zeżarłem ...

Bo to musiał być z przemiału papier. Do dobrych "fajerbali" nadaje się najlepiej dobry brystol, hehehe.

Aaaaaaaaa

To jutro jade w pole bo tam jest dobra aura .

Przepraszam, ale to chyba nie jest temat o spalaniu brystolu?

Tajemnicza... M w pod-forum >Las Vegas Parano< napisał:

[...] tańce wywijańce Moje i Rafałka, Izki i Koguta oraz Martuśki i Damianka [...]

Kuna, miałem już nie zajmować się Magią, ale chyba rzucę jeszcze jedną, ostatnią klątwę, bo ten cały Kogut mnie drażni.

Wtedy będziesz głupszy, niż myślę, że jesteś, Patryku.

jako realista mam pytanie dotyczace calej tej magii....nie chce abyscie mi cokolwierk udawadniali, sam sie w koncu dowiem, chce tylko sie dowiedziec czy wy odczuliscie jakies FIZYCZNE aspekty magii, ewentualnie wizualne, czy wy mieliscie dla siebie jakies dowody, bo mozna by wszystkie niepowodzenia w zyciu zwalac np na jakis nieudany rytual przywolania.....a skad ta pewnosc ze te niepowodzenia to klatwa czy dzialanie demona???? czy to tylko cos w rodzaju " to demon bo ja w to wierze i tak mysle", nie wiem czy rozumiecie o co mi tutaj w ogole chodzi Razz

PS. kleju nie znecaj sie nad biednym czlowiekiem i napisz o tych ksiegach zakazanych, szukam informacji o nich juz dosc dlugo i wszedzie nic... Sad

walker_san napisał:

jako realista mam pytanie dotyczace calej tej magii....nie chce abyscie mi cokolwierk udawadniali, sam sie w koncu dowiem, chce tylko sie dowiedziec czy wy odczuliscie jakies FIZYCZNE aspekty magii, ewentualnie wizualne, [...]

Doznania były jak najbardziej namacalne i widoczne. Kiedy na przykład wywołałem z kumplem "cień", obaj go widzieliśmy (zbiorowa halucynacja? nie sądzę...), a korki które wówczas wywaliło, też były prawdziwe.

walker_san napisał:

czy wy mieliscie dla siebie jakies dowody, bo mozna by wszystkie niepowodzenia w zyciu zwalac np na jakis nieudany rytual przywolania.....a skad ta pewnosc ze te niepowodzenia to klatwa czy dzialanie demona????

Cóż... Uważam, że karty Tarota strzelające w górę, czy ataki "nocnych zjaw" na członków rodziny to wystarczający dowód na to, że to nie jest coś naturalnego. Ale tutaj mówię akurat o swoim przypadku... Oczywiście można przypisywać różne nieszczęścia w życiu działaniu sił nadprzyrodzonych, ale to nie zawsze musi być to.

walker_san napisał:

czy to tylko cos w rodzaju " to demon bo ja w to wierze i tak mysle", nie wiem czy rozumiecie o co mi tutaj w ogole chodzi

Autosugestia czasami może czynić cuda. Ale nigdy nie może oddziaływac na innych, jak to miało miejsce w moim przypadku...

walker_san napisał:

PS. kleju nie znecaj sie nad biednym czlowiekiem i napisz o tych ksiegach zakazanych, szukam informacji o nich juz dosc dlugo i wszedzie nic... Sad

Cóż... Mogę tu tylko napomknąć o "Pszańcu Piekielnym", zawierającym psalmy do Upadłych. Uważa się, że kiedyś był częścią Biblii, jednak w średniowieczu (a mozliwe, że juz w czasach Cesarstwa) wycięto je z kanonu, podobnie jak uczyniono to z niektórymi apokryfami itp.
Mam znajomego, który był kiedyś członkiem Zakonu Kamedułów i powiedział mi on, że kiedyś spotkał się z czymś takim. Dokładniejszych jednak danych nie jestem Ci w stanie zapodać, bo nie chcę Cię sprowadzać na fałszywy trop...
"Codex Daemonicus" jest naprawdę przechowywany w podziemiach Watykanu, wraz z innymi "artefaktami" posiadającymi prawdziwie piekielną moc (m.in. talia tarota Sola Busca czy kilka pism Hermesa Trismegistosa). W księdze tej zawarte są imiona najpotężniejszych Upadłych i demonów, wraz z opisami obrzędów ich przywoływania. Wersja francuska z początków ubiegłego wieku to zwykły falsyfikat.
Co do "Księgi Salamandry" to NIKT nie może teraz udzielić Ci odpowiedzi, bo słuch o niej zaginął w chwili, kiedy dostała się w ręce jezuitów. Historia, że fragmenty księgi trafiły do rąk nazistów podczas II Wojny Światowej to plotka, stojąca na równi z tymi, mówiącymi o kontaktach hitlerowców z UFO. Nie ma też żadnych istniejących przepisów czy notatek na jej temat - jezuici postarali się, żeby nikt sie nigdy nie dowiedział, co w niej było zawarte. I mieli rację...

dzieki kleju Very Happy

, a co do codex daeomonicus, slyszalem ze Goecja czyli "maly klucz salomona", takze zawiera spis demonow, to to samo czy nie, bo goecja jest przeciez dostepna do kupienia...chociazby na allegro.

Goecja to inna nazwa Czarnej Magii. Podręczników do niej raczej na Allegro nie dostaniesz (chyba, że jakies thelemistyczne pierdoły) Wink

. A Kluczami Salomona nie radzę się interesować - za bardzo kuszą ku Ciemnej Stronie Mocy.